Za publicznie używane tych języków w XIX i XX wieku bito dzieci, a dorosłymi gardzono. Chomskiemu nie pasowały do jego definicji języka („specyficzna relacja między dźwiękiem a znaczeniem”) i wymykały się niektórym uniwersaliom językowym Greenberga. Nazwa użytkowników tych języków była często synonimem idioty. Panie i panowie, dziś krótko językach migowych.
↧